Brak rui u kozy
Andzi się jednak coś pokićkało, bo zaczęła twarz drzeć wczoraj. Jak wieczorem do nich posZłam, to ogon był wilgotny, czyli śluz. Dziś drze nadal. A Wanda dalej nic. Natomiast Stefan olewa i zachowuje się jakby nigdy nic.

Tomek, JezysMariaJózefieŚwięty! W jakim języku Ty piszesz!?

Ale, Krzysztofie, niestety, bardzo często tak jest, że jak chcemy ustalić te warunki, to słyszymy "no, jakoś się dogadamy" I czasem nie bardzo potrafimy naciskać, na to dogadanie się już teraz. I potem czasem wychodzimy, jak ten Zabłocki.
Znam to niestety z autopsji, a potem szczęka mi opadała.
Niestety, rzadko się zdarza, żeby zwykły mieszkaniec wsi powiedział od razu -tyle i tyle.


  PRZEJDŹ NA FORUM