Pogryzienie kozy przez psa
    lumix1 pisze:

    Witam!
    Jestem tu całkiem nowy, aczkolwiek czasem tu zaglądam.
    Posiadam dwie kozy miniaturki czy jak kto woli kozy górskie. Pech chciał, że wczorajszego południa gdy spokojnie zaczynałem obiad, nieświadomy tego co dzieje się 4 km ode mnie na moim "ranczu". Godzina 13.00 telefon od sąsiada, że pies od drugiego sąsiada przeskoczył/ wygryzł dziurę/ podkopał się pod ogrodzeniem i zagryza kury i dobrał się do drugiej kozy, gdyż jedną już zagryzł. Zadzwoniłem na policje, gdyż był to pies rasy Berneński pasterski i niezwłocznie udałem się na wspomniane wyżej "ranczo". Policja dojechała w tym samym czasie co ja, aczkolwiek psa już nie było bo sąsiad, który mnie zawiadomił narobił ryku i pies uciekł z powrotem do siebie. Wchodzimy na moją posesję.. ja w szoku 12 kur zagryzionych, jedna koza leży poszarpana już nieżywa druga wygląda całkiem normalnie i chodzi tyle ze wystraszona, gdyż weszła za mną do kuchni nawet.. Zadzwoniłem po właściciela psa, przyjechał dostał mandat, nakaz pokrycia szkód, nakaz postawienia dodatkowego drugiego płotu, i ogólne wzmocnienie ogrodzenia. Wcześniej także ten pies zagryzł mi 18 kur, ale obeszło się bez policji itd. I pytanie właściwe. Weterynarz, który przyjechał stwierdził u kozy obrażenia wewnętrzne, ale nie był i pewien i tak samo jak ja był za ubojem zwierzęcia. Sąsiad zaś stwierdził że będzie leczył! Oczywiście pokrył szkody za kury i jedną kozę (łącznie 1000zł). Czy ma sens leczenie tej kozy? Podano jej lekarstwa których nazwy mam na kartce napisane i będą jeszcze podawane przez tydzień. Koza ma wzdęty brzuch, gorączkę miedzy 39,1 - 39,7 (spadki po padaniu antybiotyku), wczoraj krew z odbytu, nic nie je, napiła się dzisiaj wody tylko rano, nie zauważyłem żeby się wypróżniała tylko sika, zgrzyty zębami, a nigdy tego nie robiła, leży co jakiś czas, w większości stoi, trzęsie się (od podania leków). Koza miała być prowadzona do kozła za kilka dni. A jeśli się pozbiera, czy nie będzie miała w przyszłości problemów z wykotem? Czy nawet z pokryciem? Pierwszy raz mam taką sytuację i nie wiem co robić, co mogę chcieć od sąsiada za taką zaistniałą sytuację. Proszę o pomoc i przepraszam za chaotyczność oraz błędy i jakiekolwiek pomieszanie tekstu. Nerwy..

    Dziękuję!

Moim zdaniem ma obrażenia wewnętrzne, samo zachowanie świadczy jaki trapi ją ból. Krew w kale świadczy po obrażeniach wewnętrznych, ja bym jej nie męczyła.płacze
    Esti pisze:

    Na pewno coś jej dolega, myślę jak Monia, koza może mieć obrażenia wewnętrzne, cóż, decyzja należy do ciebie.

    lumix1 pisze:

    Już wczoraj powiedziałem wetowi, że ma ją uśpić i po problemie.. ale sąsiad uparł się na leczenie co mnie nie przekonuje, gdyż nie mam gwarancji, że coś z tej kozy jeszcze będzie.. pewnie boi się zapłacić kolejne 600 zł za tą kozę. A sam nie wiem czy to leczenie nie wyjdzie go drożej. Wet dojeżdża ok. 50 km + lekarstwa.. Jutro też będzie.. Jak myślicie uprzeć się przy "eutanazji"?



  PRZEJDŹ NA FORUM