Pogryzienie kozy przez psa
mój jamol rzucał się na wszystko co żyje,ma na sumieniu młodego kota,lisa,jakiś gołębie i zające-skórki się poniewierały po obejściu,a potem zmiana-kwoka liliputka dała mu wycisk,dziś kogut na dożywociu przesiaduje z nim w jednej budzie,a jak się stroszył na kozy wpędziłem go pod półki i zgasiłem światło,po minucie wypęłz stamtąd z podkulonym ogonem,...jak kozy idą to jamol fik na grzbiet i pozycja uległości,a posokowiec i za szczeniaka za sarnami ganiał. pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM