Oswajanie zdziczałej kozy - proszę o rady.
No nie wiem Monika,ja to stosuję,coś podobnego poradziła Natalia,może nie w każdym szczególe,który ja podałam,ale kilka podobnych wskazówek.
U mnie zdało to egzamin na maxa.Stosuję taką taktykę w stosunku do młodych koźlaków-nie robię nic na siłę.Jak chcą to podejdą.Z czasem większość koźlaków "zapragnie"miziania i wystarczy,że jeden koźlak jest "przytulaśny",lubi być miziany,wtedy pozostałe też po krótszym,czy dłuższym czasie podchodzą,żeby je pomiziać.
To nie My mamy podchodzić do kóz.My mamy robić tak,żeby to koza chciała podejść do nas.
Może i stosują tą taktykę u psów-nie wiem.Wiem tylko tyle,że u kóz jest to sprawdzone i to nie przeze mnie,bo przez osoby o wiele mądrzejsze i bardziej doświadczone w hodowli kóz niż jawesoły
Tak,że skoro skutkuje,to dlaczego nie stosować?wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM