Biegunka
jakaś epidemia sraczki, czy co? Mojego białego koziołka zastałam dzisiaj rano osranego po pachy. I to tka sraczka z odrzutem. Zaskoczenie totalne, bo raczej nie miał dostępu do ekstra frykasów, jadł to samo co wszystkie kozy. A pectolit wziął i wyszedł. Dostał na dzień dobry smectę z węglem, strzykawa, bo nie smakowało. Potem zaparzyłam tatarczucha. I strzeliła mi do łba taka myśl, że skoro w pektolicie jest pektyna i on super dzała, to może ja mu do tego tatarczucha pektyny dołożę. No i dołozyłam. Jakoś go 2 dawki, po szklance tego wywaru z pektyną trochę zatrzymały. Śmiejemy się z dzieciem, że mu się dżem zrobił. Jutro mam na 13[tą mieć Pectolit. Wet mi sprowadzi, bo oni na stanie nie mają. W moim zadupiu żaden nie ma. A w państwowej lecznicy, to mi powiedzieli "Pani to pierwsza się w tym roku o to pyta, to po co my mamy mieć? Żeby nam się przeteminowało?


  PRZEJDŹ NA FORUM