Siano |
Iwona niedziela nie niedziela,a kozy jeść chcą Wiem,żartowałaś-ja też No,a tak poważnie,to niestety nawet w niedzielę trzeba zwozić jak jest okazja.U nas wczoraj kombajny nawet wyjechały.No,a niestety-wiedziałam,że deszcz ma padać-w poniedziałek,dlatego też trzeba było w niedzielę zasuwać z sianem.Najgorsze to układanie tego siana na wozach-niestety to już moja działka,a nie cierpię układania siana-jedna kostka taka,druga inna,a trzecia całkiem"nie pasuje".No,ale co się nie robi dla kózek.Co do trawy po kosiarce-nieważne wyżej czy niżej cięta-to możesz spróbować.Wysuszysz na pewno,ale czy Twoje kozy taką trawę będą jadły(w sensie,że za drobna,za bardzo "przemielona"),tego to nie wiem.W każdym razie moje małpiszony nie ruszą takiej nawet,gdyby jeść nie miały co. Artambrozja w sumie trawę miałam pod kolana,w niektórych miejscach nawet trochę wyższą.Jednak była trochę rzadka ta trawa(taka "postrzelana").Mój facet mówił,że będzie dobra przyczepa,a ja stawiałam na to,że dwie.No i ja byłam bliżej prawdy W sumie pozytywnie zaskoczeni byliśmy.Trawa,gdy ścięta była to pokosy cienkie były.Dopiero przy podeschnięciu i przewracaniu jakoś "urosły".Fuksem udało mi się zwieźć.Łąki mam 0,5ha.W przyszłym roku jeszcze dojdzie 0,25ha,bo trzeba przekształcić jedno,takie poletko,gdzie już od dwóch lat zboże kiepskie-nie udaje się,więcej strat na zbożu(chodzi o wkład)niż pożytku.Dawniej łąka była tam,ale mój ŚP dziadek zaorał i przekształcił na pole,bo nie miał co z sianem robić.Tak,że z łąki pole,a teraz znowu łąka będzie Co do siana,to podejrzewam,że i tak nie wystarczy i będę musiała dokupić.No,a były lata takie,że też od listopada już siano kupowałam,bo moje się skończyło. |