No tak już ludziska mają, że się czepiać potrafią bez powodu. Moja teściowa też ma takie podejście. Od momentu jak wymyśliliśmy, że kupimy dom na wsi, czepia się do wszystkiego. A po co ci to, a poco ci tamto. A już gadka puszczana mimochodem, że jak cię nie stać to się rodziny nie zakłada rozwala mnie na łopatki. Czas tłumaczenia się skończył, odporna kobieta jest na wiedzę i już. Grunt, że żona stoi za mną murem. Za to jak przyjdzie jesień to zapomina o wszystkim bo nie ma to jak ziemniaki bez oprysków, a i serkiem kozim nie gardzi. A szkoda bo marzyłem kiedyś, że zjedzie się cała rodzina na wykopki, zbierzemy ziemniaczki, rozpalimy ognisko, napijemy się bimbru. Na razie nic z tego, brak chętnych do pomocy, a i do picia bimbru też nie bardzo są chętni. |