Coś dla duszy...
Temat o zdecydowanie mało materialnej części życia
Krzysztof, założyłam gospodarstwo i o nie dbam : w stajni mam czysto, nawet teraz gdy upały doskwierają w stajni lata kilka sztuk much, czyli chyba czysto.
Wokół domu dbam na ile mam sił, właściwie cały dzień zaiwaniam : zamiatam, zbieram klamory. A na gospodarstwo nie narzeka mój mąż, tylko dalsza rodzina, lub znajomi ( którzy nawet osobiście u mnie w domu nie byli, tylko wiedzą o gospodarstwie z rozmów telefonicznych)i są w 100% pewni, ze to gospodarstwo jest dla mnie zbyteczne, ze to taki głupi kaprys.... a wcale tak nie jest i to mnie drażni najbardziej.


Iwona ja się z domownikami dogaduje tylko otoczenie chce mnie uszczęśliwić na siłę :/


  PRZEJDŹ NA FORUM