Poród u kozy
Występowanie problemów w trakcie porodu, porady
Z tym śluzem Jakubie to jest różnie, bo moja Andzia od rana z glutem wiszącym chodziła a wykociła sie ok 16.
Natomiast Wanda, pierwiastka, tak sie jakoś wierciła, gniazdo ugrzebywała. Ale to już drugi dzień trwało. A gluta nie było wcale. Więc pozagladałam i poszłam strawę gotować. Po ok 20 min, przybiegł syn, ze meczy i jak tam wpadłam to juz były nogi.
A czy komuś z Was kociła się koza w nocy? Bo słyszałam takie zdanie, że w nocy się nie koca.


  PRZEJDŹ NA FORUM