Wypadki przy kozach |
ładnie i pięknie, kochamy nasze kozule ale i bywają wypadki. Jak u was z rogatymi? Zimą miałam najgroźniejszy wypadek rogiem dostałam prosto w gałkę oczną, krew w oku i rozmyty obraz przez dwa tygodnie. Nie mówiąc o sińcu pod okiem, w sklepie spoglądały z politowaniem jakbym od męża dostała Przed wczoraj rogiem prosto w nos !! znów krew nie wspominając czasem o przewróceniu mnie ( to szczególnie moja durna Mysza- serdecznie małpy nie cierpię) i sińcach przypadkowych uderzeń rogami. |