Wypas kóz
Racja-nie może rządzić .
No,a ja robię tak,jak koza nie chce,to nie.Jej problem.
Jedna nie chciała mi wychodzić na wypas,a jak już wyszła,to tak się nauganiałam za mendą,że myślałam,że do dupy jej nakopiędiabeł
Tak mnie ta menda wkurzała.No i kiedyś ona bunt,nie wychodzi.Nie to nie,mam ją gdzieś-pomyślałam.Inne wypuściłam,tą zamknęłam.Darła paszczę pół dnia,bo została w boksie.
Na drugi dzień leciała biegiem na wypas.
Taka sama sytuacja,gdy spędzałam z wypasu,wszystkie poszły do siebie,a ta stoi w rogu pastwiska jak taka "amfa".
No to kit z nią pomyślałam,że jak nie przyjdzie sama,to będzie nocować na dworze.
Po 5 min sama przylazła i ustawiła się swoim boksiewesoły
Polecam bacik-delikatnie przez dupę(dupa nie szklanka,nie zbije się)albo wymach w powietrzu.Zobaczysz-łatwiej jest z bacikiem.


  PRZEJDŹ NA FORUM