Wypas kóz |
Do tego Wanda zaczyna mnie wq,,,ać: Totalna samowolka, na wypas ja drę, z powrotem drę, do kojca nie, do obórki nie. Wyprzedza Andzie goniąc Stefana i waląc go ze lba. Jak się wepchnie Andzi pod łeb, to ta ja wali i sajgon sie robi przez jednego gnoja. Myślałam, że jak Andzia pójdzie przodem, to ta puszczona wolno poleci za nią, ale nie. Złazi na trawę i sie pasie, albo idzie skubać drzewa i nic na nia nie działą. Musze po małpę wracaćć i jest cyrk. No, a moja czarna suka właśnie wypieprza z miski starta marchewkę, która ma zmieszana z resztą jadła. Podłoga w koło umarchewkowana. Nie wiem, co tej z kolei odpierniczyło, bo tarta marchewke daje im codziennie, a dziś dostały świeżą, młodziutka z grządki. |