Kontakt z kozami i koźlętami
    Tusia pisze:

    Moja Melka mnie wczoraj zaskoczyła. Dzieciaki bawiły się z jej małą kózką, a ona była w zagródce, cały czas wyglądając za Gwiazdką. W pewnej chwili wypuściłam ją z zagrody i pobiegła do młodej, ale tak normalnie, bez żadnych oznak zdenerwowania. Kiedy podeszłam do niej chcąc ją pogłaskać, zaczęła cofać się charakterystycznie pochylając głowę i nastawiając swoje pokaźne rogi. W pewnym momencie pobiegła za małą i zaczęła brykać jak mały koźlak. A potem rozpędziła się i zamierzyłą w moją stronę, stając dęba na dwóch nogach i strosząc te swoje rogi. Tak zrobiła kilkukrotnie, dopóki nie złapałam jej za obrożę i nie zaprowadziłam do zagródki. A dała się złapać tylko dlatego, że wzięłam małą na ręce - wtedy złagodniała. Bardzo mnie zdziwiła swoim zachowaniem, bo dotychczas była to raczej spokojna, wręcz powolna koza a nie jakiś taran, czy dzika kozica. Czy to znaczy, że upatrzyła mnie sobie jako jakiegoś wroga? Jak mam się zachować przy kolejnym takim wyczynie, bo nie chcę, by pomyślała, że "wygrała" czy że jest przywódcą w stadzie... co Wy na to??


  PRZEJDŹ NA FORUM