Wypas kóz |
jrsokolow pisze: Witam, od niedawna mama dwie kozy. Jest fajnie ale.... Wyprowadzanie kóz na pastwisko to męczarnia. Uciekają mi w sad, ciągle przystają, zbaczają i kończy się tak, że muszę je przepychać ręcznie z obory na pastwisko. Odcinek między oborą a pastwiskiem to około 50m. Próbowałem nęcić je owsem, warzywami ale nie daje to efektów. Przed wyprowadzaniem na pastwisko są dojone i przy okazji karmione warzywami więc w momencie jak je przeprowadzam są już po pierwszym posiłku. Chciałbym zwiększyć ilość kóz do 4-rech ale zastanawiam się jak wtedy ogarnę temat wyprowadzania. Będę wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam. LadyM. pisze: No, jak się ma większą odległość do wypasu to pewnie często jest sajgon. Ja mam do sadu jakieś 200m. Duże prowadzę na linkach, bo sa potem palikowane. Małe leca luzem. Plączą się pod nogami. Duże co i raz coś samcznego zwęszą po drodze (często niedozwolonego), walą się ze łba, walą ze łba nawzajem swoje dzieciaki, plączą się w sznurkach. Kyrk na cółkach. Za to z powrotem gonią na złamanie nóg, a ja lece za nimi jak Jinks. |