Rogi u kóz.
Nie przesadzajmywesoły
Ja mam stado(około 20szt średnio)i połowa jest rogata,druga połowa bezrożna.
Wiadomo,że kozy z rogami zdarzy się,że "postawią się"na właściciela,ale to w wyjątkowych sytuacjach,przeważnie oberwie się rogami przez przypadek.Często jest to błąd ludzki,człowiek myśli-rozumie,powinien uważać i przewidzieć.Gorzej z kozłem,ale to już "wyższa szkoła jazdy".
CO prawda(chodzi o kozy)miałam kilka agresorek i nie raz "latałam"po obórce,bo mi przywaliła.Jedna była taka,że nie dało się jej wychować-niestety.
Ostatni mój nabytek,koza dorosła dojna-zresztą dość dobrze,u mnie jest rok.Z początku bałam się podejść do niej,bo obrywałam.No,ale wychowana została i teraz od czasu do czasu "przypomnę jej zasady"-rządzę ja nie ona.
Potyczki kozie to natura-zawsze,któraś musi rządzić,gorzej jak chce kilka i żadna nie ustąpi-wtedy może nawet krew się polać.Z reguły są to wyjątkowe przypadki.Najgorzej,gdy człowiek ingeruje w takie potyczki,wtedy koza czuje się "stłamszona"i intensywniej walczy o swoje miejsce wstadzie.
No,ale to,że koza nie ma rogów-to nie znaczy,że nie jest niebezpieczna(dla człowieka czy innych kóz),takie albo łbem walą albo gryzą.Zapewniam,że kozie zęby wbite w skórę np ręki czy nogi to nic miłego.
Też jestem przeciwniczką usuwania rogów już dorosłym kozom.Dla mnie to nielogiczne i chore.Małe różki,młodych koźląt-ok,ale nie rogi dorosłej kozy.Odrastają i to często zniekształcone.Oczywiście zdarza się w wyjątkowej sytuacji,że koza złamie sobie róg,czy trzeba "przyciąć",ale tak jak pisałam to sytuacje wyjątkowe.
Jeśli ktoś chce kozę bezrożną,to niech taką sobie kupi,no albo zleci fachowcowi usunięcie rogów koźlakowi,a nie usuwać kozie dorosłej.


  PRZEJDŹ NA FORUM