Wypas kóz
Zanosi się na to,że moje kozy będą się pasły tylko na podwórzu. W sadzie trzeba przy nich być. Jak mam robotę na grządkach to OK. Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby tak bezczynnie tam siedzieć i pilnować. Dziś polazły do sąsiadki na grządki. Dobrze,że sąsiad zauważył i pogonił. Te maluchy są jakieś bardzo niezależne. Wanda, jak do mnie dotarła, miała 4 miesiące. Na wypasie ja palikowałam. Ale nawet jakby nie, to z matką chodziła bok w bok i musiały byc tak blisko jak to możliwe, bez splątania sznurków. A te wariaty gonią gdzie im się spodoba i w nosie mają, że matki dra twarze. Może dlatego, że ich więcej, a Wanda była jedna. Ale kicha się porobiła, bo takich malców nie powiążę.


  PRZEJDŹ NA FORUM