Siara a wykot
    Tusia pisze:

    Witam, jestem nowa na forum i świeżutka jeśli chodzi o kozy:-) Kupiłam jedną piękną damę w lutym, na początku miesiąca, od jednego rolnika, ponieważ córa ma uczulenie na mleko krowie. Melka była już zasuszona, to jest jej druga ciąża. Sprzedający powiedział, że orientacyjny termin wykotu to koniec kwietnia, początek maja, ale pewien nie był ponieważ kózka chodziła sobie w stadku wraz z capkiem. Wymionko było niewielkie. Do czasu... kwiecień się skończył, maj przeminął a moja Melka jak chodziła w ciąży, tak chodzi... Wymiono urosło jej do ogromniastych rozmiarów, praktycznie ciąga je po ziemi, sama zrezygnowała z wychodzenia na łąkę bo ciężko jej się chodzi z wiadrem między nogami. Brzuszek jest taki sobie i gdyby nie wymionko i poruszający się czasem koźlak w brzuszku to byłabym skłonna uznać, że dałam się nabić w butelkę... Martwi mnie jej wymiono - jest naprawdę wielkie, nabrzmiałe. Nie jest gorące, przy delikatnym pociągnięciu za strzyki leci mleko... no właśnie... czy w tak wysokiej ciąży koza nie powinna mieć siary? Czyli żółtego, gęstego płynu? To co leci, to bielutkie, czyściutkie mleczko, bez śladu zapalenia, ale i beż chcarakterystycznego żółtego koloru siary. Pamiętam z dzieciństwa krowią siarę z gospodarstwa rodziców - mojej kozuli mleko w niczym nie przypomina siary... Zdoić ją, czy zostawić w spokoju i dalej czekać... ale ile?! Już się sama niecierpliwię bo jeśli brać za prawdę to, co powiedział sprzedawca to moja koza jest rekordzistką i przenosi już ponad miesiąc... Przepraszam, że tak chaotycznie piszę, ale już mi brak cierpliwości i martwię się, by kozuli nie zaszkodzić tym moim czekaniem... I co z tą siarą?

    Caprika pisze:

    Moją Lunę musiałam doić miesiąc przed pierwszym wykoceniem, miała takie samo wymię jak pani opisuje. Babcia moja, która hodowała kozy, kazała bezwzględnie doić, żeby wymienia nie zepsuć.

    Tusia pisze:

    Zdoić, nawet jeśli nic się na razie nie dzieje? Wymiono urosło jej już ze dwa, trzy tygodnie temu, pilnowałam, czy nie robi się zapalenie i wygląda na to, że ciągle jest ok. Melka wcina aż miło, trawę, pokrzywy, siano. Nie daję jej tylko zbóż, bo zielonki ma do oporu a owies jest treściwy i nie chcę jej dodatkowo stymulować do produkcji mleka. Jeśli zdoję, to czy tę niby siarę zachować dla młodych, czy też prawdziwa siara dopiero się pojawi tuż przed wykotem?



  PRZEJDŹ NA FORUM