Węszynoska wspaniałe te Twoje psy. Najwspanialsze jest to, ze tak obojętnie do tych kóz podchodzą. Moja czarna małpa szajby dostaje na widok koźląt. Dzisiaj była taka akcja, że mój synuś wszedła do domu "z wiatrem", z czego skorzystał Stefan. Wszedł na klatkę schodową i tedy przeciąg zamknął drzwi i Stefan został uwięziony. Tuptał cały wystraszony pod drzwiami. Jak wyszłam na klatkę, to czarna wypadła za mną, Stefan wpadł do spiżarki, którą ja z kolei zostawiłam otwartą. Wzięłam go na ręce zanim czarna go dopadła, a ona chwyciła go za łapkę. Nie tak z warkotem jakimś i zębościskiem, tylko złapała i już. Nie rozumiem dalej tego jej zachowania w stosunku do koźlaków. Nie obszczekuje ich jak koty np. ale usiłuje za nimi biegać. W ub. roku, jak kozy (Andzia i Wanda, juz 5-miesięczna) pasły sie w sadzie, to miała ochotę się zapoznawać, ale żadnych gestów łowieckich nie wykazywała.Zastanawiam co by było gdybym pozwoliła jej złapać. Ty psiara jesteś, to lepiej rozumiesz zachowania psów. Tyle, że kundel jest nieprzewidywalny. Zwłaszcza taki po przejściach, który boi sie każdej głośniejszej rozmowy, czy podniesionej ręki. |