Zapalenie płuc
Ja zauważyłam,że kozy-mieszańce są odporniejsze niż te podrasowione,o rasowcach już nie wspominam.
Mało co,a Reniu-kozioł wywinąłby kopytami na tamten świat.Na końcu już był zdrowy,ale od leków dostał problemy trawienne.Wet mówił,że "siadł mu metabolizm".Już rozkładał ręce.Wtedy Reniu wypijał wiadra ziela ostrożenia i wiecie,że takie zielsko,a postawiło go na nogi.Po miesiącu walki o Renia-w końcu postawiony został "do pionu".Nawet wet był pozytywnie zaskoczony.
No,ale do czego zmierzam.Chodzi o to,że nie każda(tu piszę o kozach,bo o innych kopytnych nie będę się tu wypowiadać,bo nie wiem)musi mieć objawy,żeby nie była chora na zapalenie płuc.
Przeważnie młode mają objawy-biegunka,chociaż też nie zawsze.
Dlatego jak wet był u mnie to pobadał stetoskopem wszystkie kozy.Byłam w szok,gdy najbardziej "zdrowa na wygląd" miała dość spore szmery na płucach.
Tak,że odpukać,ale kozy wyleczone i mam nadzieję,że teraz to już będzie ok.Dla pewności Łukasz-mój wet,pobadał te zdrowe i te,które chore były-szmerów nie ma,wszystko ok.Teraz czekam na czas,gdy będę mogła zaszczepić.
No i co jeszcze jest dziwne,to że niektóre matki były w ciąży,gdy panowało to zapalenie płuc.Wet badał i dwie z nich miały poważne szmery na płucach-poza tym "zdrowe jak ryba".Niestety było to krótko przed wykotami,więc za późno,żeby podać antybiotyk matkom.Po wykocie,gdy małe miały dwa tygodnie,przyjechał zbadał matki-miały szmery cały czas,podał leki.Zbadał młode.Od jednej matki kózka miała(ta co zostaje u mnie),podane leki,wyzdrowiała.Od drugiej matki oba młode,bez szmerów,zdrowe.Tak,że to że matka jest chora,nie musi oznaczać,że koźlak też będzie.


  PRZEJDŹ NA FORUM