ZDJĘCIA NASZYCH KÓZ
A ja tak cichcem podziwiam Wasze kozy i tereny na których się pasą/hasają. Ja niestety jestem ograniczona przestrzennie. Mogę moje paść na ogródku(5 arów trawy, ale tez skalniak i klomb z funkiami i tawułkami , tudzież świeżo posadzony szpaler tui) ale ostatnio Stefan przespał mi sie na funkii, a bliźniaki zawzięcie spacerowały po skalniaku. Mogę tez paść je w sadzie, ale tam trzeba z 200m dojść i samych nie zostawię. Syn sugeruje ogrodzenie sadu, ale to też sprawy nie załatwia, bo tam jest parę młodych jabłoni, które się ostały sarnom oraz maliny, a te ostatnie zostałyby wpierniczone w pierwszej kolejności. Mam też trochę trawy przed domem, ale u mnie to tak: tu musi byc dojazd, tam zajazd, a jeszcze gdzie indziej wyjazd i traktory rządzą na podwórzu oraz przyczepy i auta. I doopa zbita.
Dzis kozy zostały wziete do sadu bo pani sadziła pomidory, a pan oddychał wonią rzepaku. I akcja była taka: duże kozy pani wzięła na sznurku, a twingo zostało zamienione na autobus przedszkolny i dzieci pojechały autem. Stare darły ryje przez całą drogę jak syreny. Z powrotem była powtórka z rozrywki, dodatkowo u sąsiada-mechanika czarnorynkowego byli klienci i mieli atrakcję. Czarna ma takie śmieszne wymię sterczące na boki. Jak zasuwała za tymi dzieciakami w aucie to cycki jej śmajtały na lewo i na prawo. Żałośnie wygląda po tej ciąży - skóra i kość z wielkim biustem.


  PRZEJDŹ NA FORUM