Inne zwierzęta w naszych gospodarstwach |
Bolian u mnie dwa lata temu była obława na lisy, bo się pojawiła informacja, ze są przypadki wścieklizny. Odstrzelili kilka sztuk i teraz jest spokój. Ostatni raz widziałam lisa ubiegłej jesieni ale jak mnie zobaczył to zaraz zwiał, czyli chyba zdrowy. Ale i tak moje psisko jest pilnowane, nie biega całymi dniami po okolicy i zaszczepiony jest takim 'kombajnem' wszystkie możliwe choróbska - kosztowało to trochę, ale teraz śpię spokojnie Ja też mam takich dzikich lokatorów : gołębie sąsiada, wróble i pleszki - ale to są przyjemne ptaszyny, mogę je podkarmiać. A w budkach lęgowych zamieszkały sikorki ubogie Jakub ja płyty CD rozwieszałam zimą w sadzie, bo sarny i zające dobrały sie mi do młodych jabłonek. Jedną niestety wykończyły, ale reszta rośnie. Co do słuchu i pamięci kruków - masz rację, po pierwszym straconym reszta kołowała nad wybiegiem i tak darła dzioba, ze aż strach mnie obleciał. Strasznie nieprzyjemne ptaszyska, to już chyba wolałabym 'atak' srok |