Ja zjadam koziołki ale jeśli ktoś tego nie robi nigdy bym się mu nie dziwiła. Każdy ma prawo wyboru,ja mimo że mam ładne koźlęta czasem sprzedam taniej komuś komu ufam i wiem że pójdą w dobre ręce , liczy się to dla mnie bardziej niż pieniądz a na nich absolutnie nie leżę. Jeśli widzę że koziołki są marne czy bezrożne wolę ubić sama humanitarnie i zjeść niż dać komuś kto będzie je zarzynał na żywca. Tak samo było z Kubą miałam dużo osób zainteresowanych jego kupnem i od razu mówili że na ubój na mięso a przede wszystkim dla rogów za spore pieniądze wolałam sprzedać taniej komuś odpowiedzialnemu by uszanować fakt ze Kuba obdarzył moje stado silnymi i pięknymi koźlęta. Szacunek dla zwierzęcia jest podstawą dobrego hodowcy!!!!!! To nie chodzące mięso czy mleko to żyjące wspaniałe i oddane zwierzę i przypomnijmy sobie że przez okres wojny to kozy uratowały nie jedną rodzinę od głodu!!!!!!!! |