Rejestracja kozy
Krzysztofie,a śmiej się ze mnie,ale mi zależy,żeby w miarę możliwości znaleźć dobrych właścicieli i fajne-nowe domy dla moich koźlakówwesoły
Nie wiem co w tym śmiesznego,że kocham zwierzęta i zależy mi na ich dobrobycie.Zależy mi też,żeby nie trafiały na stół.Fakt nie mam pewności,że na stół nie trafią,ale jak ktoś kupi z kolczykiem,to mu trudniej będzie obejść te wszystkie przepisy odnośnie utylizacji "materiałów szczególnego ryzyka",które zostają po uboju.Chyba,że ktoś "resztki w gnój wyrzuci",kolczyk do innej kozy przeznaczy zamawiając duplikat.
No,ale ja ludzi poznaję po rozmowie w cztery oczy.Dlatego co nie co wiem o przyszłym właścicielu mojego koźlaka.Sama nie zjadam koźląt-nie mogę się przełamać i koniec.No i jestem gorsza od Ciebie,bo swojego koźlaka nie zjem?Jeśli tak,to dlaczego,bo mam inne podejście niż Ty?
Co do Twojej kozy,to dziekuję,ale nie skorzystam.Nie ważne,że za darmo.Mam już stado podstawowe i teraz wolę młode-po swoich kozach zostawić,bo raczej mniejsze rozczarowanie mnie czeka niż kupując,czy dostając inną-dorosłą kozę.Ładnych kilka lat tworzyłam swoje stado i wiem ile to pracy i wyrzeczeń,a czasem łez mnie kosztowało.Nierzadko traciłam już nadzieję,że uda się stworzyć to stado,które teraz mam.
Dlatego nie kupuję już kóz,bo ryzyko jest zbyt duże-kwarantanna,klimatyzacja do nowego miejsca-właścicieli i wiele innych spraw.Moje stado i koźlaki jak dla mnie są zbyt cenne(i nie po to też użerałam się pół roku z Reniem-dorosłym kozłem,który był rozpuszczony jak latawiec na wietrze),żeby koźlaki oddawać za przysłowiową flaszkę,czy "za dziękuję".Nazwiesz to pewnie pychą,ale to nie to,to duma z tego co mam i wiem,że "co nie którzy nie zrozumią nigdy mojego podejścia do hodowlii).No,ale ja nikomu nie wypominam,że zjada swoje koźlaki,więc bardzo proszę nie drwić z mojego podejścia,"żeby ich nie zjadać".
Sory za długi wywód,ale tak już jest,zacznę to trudno skończyć wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM