Cesarka
Dzięki za odzew, koźlaki wg weterynarza próbowały się wydostać znacznie wcześniej (jak wspominałem było już kilka dni po terminie), ja niczego niepokojącego nie zaobserwowałem. Jeden z nich ten większy (ale i tak oba były ogromne) zablokował drogi rodne i tam prawdopodobnie się udusił, drugi w trakcie wizyty pierwszego weterynarza też został naruszony, stąd była decyzja by ratować Calkę, młode były już martwe. Calka trzyma się dzielnie, zdoiłem siarę i chcę ją mieć jako mleczną choć jeszcze ok 10 dni mleko z powodu pakietu medykamentów nie będzie się nadawało do użytkowania. Aktualnie wygląda tak, jak przystało na kozę po przejściach, na karku ślady krwi po kroplówce, zad trochę zmierzwiony, ale pije, siano skubie dostała też płatki owsiane. Z mojego doświadczenia wygląda, że się wyliże. Pozdrawiam. Krzysztof


  PRZEJDŹ NA FORUM