Poród u kozy
Występowanie problemów w trakcie porodu, porady
No to powiem jeszcze, że szło jedna łapką. I wszystkie instrukcje wyczytane na forach diabli wzięli. Mąż mi dzielnie asystował i chwała mu za to, ale uważał, że ja tu muszę sama, bo jego łapa za wielka.


  PRZEJDŹ NA FORUM