Perfekcyjna Pani Domu
Niewiele dawniej pieluszkowało sie tylko szmatkami. I jeszcze był problem taki, że nie można było ich dostać. Jak sie mój syn urodził to córka miała 1,5 roku . Korzystała z nocnika, ale jak sie pojawił braciszek - zaczeła w majtki znowu. Tak, ze bywało, że dziennie 60 pieluch szło do prania. A jak się zepsuł automat, to się nie szło kupić nowy, tylko wytaczało "Franię" Ja przeżyłam, choć nikogo nie miałam do pomocy, ani w domu, ani do dzieci, ani w gospodarstwie, które wielkie wtedy było.
Pieluchowanie noworodków pampersami uważam za sadyzm i gnojstwo, a pampersowanie trzylatków za szczyt gnojstwa i abnegacji. Trzylatek powinien na nocnik, lub do ubikacji z nakładką załatwiać potrzeby.
A propos prania dziecięcych rzeczy - był wtedy taki proszek, który w koopercji ze światłem słonecznym załatwieł plamy.
Jak plamy z owoców, to można potraktować sokiem z cytryny lub kwaskiem.


  PRZEJDŹ NA FORUM