Nasze hobby i inne zainteresowania
No to ja sie jeszcze pochwalę, moimi rękoczynami. Robiłam ten pokój własnoręcznie od A-Z w tydzień. Dziecko mi troche pomogło oczyścić łóżko i przykleic tapety, bo to w jednego się nie da.
Sciany oklejone tapetą szklaną (super sprawa na pękające tynki)


boazeria pomalowana akrylem kość słoniowa



to była zwykła paskudna szafa. Akryl, dekory drewniane, okucia mosiężne. Miały byc jeszcze rameczki na drzwiach, ale nie dostałam odpowiedniego materiału.



Stare łóżko, wysępione od szwagierki. Trochę tuningu wymagało, oprócz czyszczenia i lakieru.



Abazur z Ikei, lambrekin ze szmateksy, za piątkę (kremowo złote paski)



I "kapliczka". która dostałam na odchodne od współpracowników



Tak żółciasto to tam nie jest, jak wyszło w lustrze.
Dodam jeszcze, że podłogę mi gość wycyklinował, a lakierowałam sama. Miałam woskować, ale sie starszy deklarował, że on tę podłogę załatwi. Woskowanie wymaga wielokrotnego czołgania się, więc zrezygnowałam, ze względu na niego. W końcu i tak się sama czołgałam, więc żałowałam, że nie wosk. Cenowo by wyszło podobnie, a efekt na tym brzozowym parkiecie byłby super.

Do kapliczki mi jeszcze potrzebny "kielonek zielony", taki od bieszczadzkich aniołów
A te 2 przepiękne mordy to moje dziecka, trzecia to braciszek, konny zdobywca połonin





  PRZEJDŹ NA FORUM