Nasze życie na wsi
Dziwne, a czy misja kurii jest jak się biskup po pijaku na latarni rozwala?
Nie lepiej, jak misjonarz żyje jak normalny człowiek? Przynajmniej zna problemy dnia codziennego zwykłych ludzi.


A teraz z innej beczki. Może to nie w tym temacie, ale tak jakby troche tez.

Oto fragment przepisów podatkowych dotyczących umów o dzieło:
"Sposób opodatkowania umowy o dzieło zależy od wysokości wynagrodzenia na jaką opiera umowa o dzieło. Jeśli bowiem wynagrodzenie jest niższe niż 200 zł brutto miesięcznie, przychód z tytułu umowy o dzieło opodatkowany jest ryczałtowo. Podatek w wysokości 18 proc. odprowadza się od kwoty brutto przychodu nie pomniejszonej o koszty uzyskania przychodu.

W przypadku, gdy wynagrodzenie jest wyższe niż 200 zł brutto, wynagrodzenie podlega opodatkowaniu na zasadach ogólnych. Podatek w wysokości 18 proc. odprowadza się od kwoty brutto przychodu pomniejszonej o koszty uzyskania przychodu."
To jest przykład idiotyzmu rządzących nami:
Po 1. W normalnym cywilizowanym kraju, jak sie nie zarabia miniumu socjalnego, to jeszcze państwo na różne sposoby pomaga
po 2. 12x200= 2400, a kwota wolna wynosi cos ponad 3000. To po co płacić podatek, który i tak będzie musiał byc zwrócony? Po to żeby był powód utrzymywania zatrudnienia w U.S.?


I jeszcze a propos duszenia się: fakt, że sa miasta nie do życia, jak Kraków, gdzie dzienne normy pyłu zawieszonego są kilkakrotnie przekroczone. Ale ja w zimie, na mojej wsi, tez często nie mam czym oddychać. W kotłach C.O. pali sie wszystko. A od późnej wiosny do późnej jesieni tez pali sie wszystko: skoszoną mokra trawę, zgrabione mokre liście, zawartość śmietnika, pampersy, trawę na łące itp. Idiotyzm ludzi jest porażający. Nie rozumiem, po jaką cholerę palić liście. Jak ktoś koniecznie je musi zgrabić, to można z nich kompost zrobić, tak samo z trawy z trawnika. I jest nawóż pod jarzynki.



  PRZEJDŹ NA FORUM