Otręby
Ponieważ przywiozłam z młyna trochę otrąb, stwierdziłam, ze trzeba skarmić. Kiedyś wcześniej dałam im takie zalane woda, ale to było raczej jak picie i powiedziały "fuj". No to zaczęłam dawać suche. Ale one z karmideł co grubsze wybierają, a wszystko drobne zostaje. Trzeba to potem wyciągać i skarmiac kurom. Więc spróbowałam tak: 3 szklanki otrąb zaparzam wrzątkiem, robi sie z tego taki gęsty budyń. Do tego wkładam 2 olbrzymie marchwie starte na tarce, mieszam razem. Dla atrakcji daje odrobinę pokrojonego jabłuszka. Wciągają, aż mlaskają. Jak dodam marchew, to się robi letnie, bo tej marchwi wychodzi tak pół na pół. Na to im posypuję takie ludzkie wapno z kapsułki. Niestety, zwierzęcych witaminek nie chcą za bardzo.


  PRZEJDŹ NA FORUM