Zadławienie
W przypadku zadławienia- najpierw próbujemy przesunąć w którąś stronę ciało obce, jeśli to nie pomaga to ręką, gumowy wąż lub coś podobnego wkładamy kozie w przełyk i próbujemy przesunąć ciało obce.
Problem jest kiedy natomiast ciało obce trafiło już do tchawicy lub oskrzeli . Ścianki oskrzeli lub tchawicy są delikatne (w zasadzie to błony śluzowe) tak więc krew w pianie pojawia się nawet po zadławieniu ziemniakiem.
Ratunki są dwa:
1- chirurgicznie , NIE PRZECINAJĄC tchawicy i przesuwamy ciało obce tak jak się wyciska pasztetową z opakowania; w kierunku do góry. Tyle w teorii- w praktyce bez wiedzy z zakresu anatomii zwierzęcia i obycia z chirurgią raczej nie dacie rady tego wykonać, pozostaje jeszcze problem septyczności- tak więc to jest pomysł do niczego, ale warto wiedzieć, że jest.
2. Sposób drugi, kryzysowy to podniesienie kozy za tylne nogi do góry (najlepiej na lince przewieszonej przez belkę pod stropem), następnie należy ustawić pyszczek kozy tak by stanowił najprostszą możliwą linię z tchawicą. Kiedy nam się to już uda, zaczynamy oklepywać kozę na wysokości płuc tak aby "odbić" ciało obce z układu oddechowego. Jeśli nie udaje nam się "wyklepać" ciała obcego w ten sposób pozostaje energiczne naciśnięcie ciała kozy z obu stron jest wtedy szansa, że uda nam się wydmuchać ciało obce.
Generalnie w sytuacji kryzysowej jaką jest zadławienie akcja nie powinna trwać dłużej niż 6-7 minut. Co więcej należy mieć świadomość, że ciało obce jest zawsze silniej zasysane przy wdechu niż wypychane przy wydechu. Oraz, że piana lepka i cieknąca świadczy o ugrzęźnięciu ciała obcego w przełyku, natomiast ciało obce w drogach oddechowych jest dużo bardziej spieniona i dość szybko pojawia się krew.


  PRZEJDŹ NA FORUM