NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » DOMOWE PRZETWORY » CHLEB

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 3 / 5>>>    strony: 12[3]45

Chleb

  
annorl1
29.12.2014 12:11:58
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 434 #2010594
Od: 2014-1-18
dlatego właśnie zdziwiłam się mokrymi szmatami o których pisał Dragon. na poczatku i owszem zanim nauczyłam się ile potrzebuję drewna spalić, aby była temperatura na styk, zdarzało mi się czekać 5-10 min. coby nieco spadła temperatura. ale teraz kiedy wiem, ze mam kosz konkretnego drewna spalić, temperatura jest w sam raz wesoły
  
Electra20.04.2024 14:55:03
poziom 5

oczka
  
marzena1153
29.12.2014 15:11:46
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 62 #2010731
Od: 2014-4-7
mój mąż snuje opowieści ciągle o Babce, która piekła kiedyś 7 chlebów na cały tydzień w chlebowym piecu i dodawała do ciasta gotowane ziemniaki zmielone - podobno dlatego był wilgotny i dobry cały tydzień.
  
LadyM.
29.12.2014 15:27:20
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #2010753
Od: 2013-3-22
Tak, ziemniaki tak działają.
Zresztą, ten chleb z pieca jest sam z siebie jadalny dużo dłużej niz sklepowe cuda na polepszaczach.
  
annorl1
29.12.2014 15:56:18
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 434 #2010776
Od: 2014-1-18
Marzena, moja siostra jak piekła w domu rodzinnych chleb, to zawsze z ziemniakami. niestety nie w piecu chlebowym, ale był pyszny wesoły
  
Lhuna
29.12.2014 16:21:11
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie

Posty: 378 #2010791
Od: 2014-1-7
To ze szmatami to może chodzi o parę, żeby chleb nie pękał też trochę, ale pryskanie ( ja mam osobny, do chleba spryskiwacz) powoduje że skórka nie wysycha momentalnie tylko ma szansę urosnąć lepiej w miejscu nacięcia ( chleby w blachach najczęściej pękają na środku ale i właśnie po bokach, tam gdzie nie wyschło ciasto).
Taki żytni pełnoziarnisty na zakwasie, to myslę że po miesiącu mógł być spokojnie jadalny.
Ja teraz z braku czasu piekę dosłownie na oko,tzn zakwaszam porządnie co najmniej połowę mąki i to się o tyle sprawdza, że piekę, kiedy faktycznie wyrośnie, co zależy od miliona zmiennych, niestety każdy przepis jest tylko orientacyjny.Robię zwykle pełnoziarniste żytnie, czyli "same nudy",( nic spektakularnego jak piekne okrągłe puszyste bochenki), widzę zasadniczą różnicę bo robię w takiej dużej formie ( 4 l?)żaroodpornej ( z papierem do piecz.), rosnie inaczej niż w keksówkach, jest poza tym bardziej miękki, ma inną skórkę.Polecam przynajmniej raz spróbować.

Co do mąki to ja obdzwoniłam po prostu młyny w okolicy i żałuję, że tak późno wpadłam na ten pomysł.
Nawet nie kwesta ceny, ( wszystkie mąki pszen. i ż. niezależnie od przemiału 2zł/kg, minimum młyńskie to 5 kg, ale co to jest jak się piecze chleb wesoły)ale samo to że mieli mi na bieżąco, mąka nie utleniona itd.
Można też poszukać w mieście jakiejś kooperatywy zakupowej, u mnie lokalnie zamawiamy czasem mąki od biobabalskich, minimum to 10 kg plus koszty wysyłki.

Jeszcze doradzałabym piekącym na zakwasie, odnawianie go co jakiś czas, bo niestety bez kontroli jakiej nie jesteśmy zapewnić w swoich kuchniach, może się degenerować w niepożądaną stronę. Można przyspieszyć, np.dodając wodę z ogórków.
Albo posiadając taki fajnie rozbuchany, wysuszyć sobie trochę na potem,do całkowitego odnowienia, zamiast hodowac w nieskończoność.

No i ostatnia rzecz, czytajcie stronę mirabelki o chlebie, to jest nasza polska Mistrzyni, prawdziwa kopalnia wiedzy, polecam.
Życzę dobrego pieczenia.

  
Jagienka
29.12.2014 21:47:52
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: kujawsko-pomorskie

Posty: 82 #2011110
Od: 2014-11-19


Ilość edycji wpisu: 1
Ja od trzech lat piekę chleb ale w automacie ponieważ nie mam innej możliwości.Nie kupuję gotowych mieszanek tylko sama mieszam mąki.Piekę na drożdżach bo pieczenie chleba na zakwasie w automacie wymaga trochę zachodu ale jest możliwe .Zakwas od piekarza mam zasuszony i czekam na natchnienie.Jeśli chodzi o jakość mąki to niestety już w młynie do mąki dodawane są spulchniacze.A jakość chleba w dużym stopniu zależy od mąki.Kupionego chleba już nie jadam - wolę swój.Marzy mi się zjedzenie chleba z prawdziwej mąki i z pieca chlebowego.Mieliśmy zamiar postawić taki piec,znalazł się wykonawca ale cena.!!!..... cena nas powaliła.Pozostał automat z Lidla.
  
Draagon
29.12.2014 22:10:19
poziom 2



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Piotrków Tryb/ Nowa Wieś

Posty: 53 #2011129
Od: 2014-7-10
No ja znalazłem kiedyś wykonawcę pieca chlebowego a właściwie piecokominka i kuchni z Litwy - cena 10 tys Euro...
Sam będę stawiał - na dnie pieca macie szamot ?. O ziemniakach też słyszałem, że się daje. Ale wróćmy do mąki - czyli co - dajecie ziarno do zmielenia ?
Ja na obsianie mam z jakieś 2x 0,4ha - przeorane i przeglobogryzarkowane VI kl ziemi - myślałem o owsu dla kóz ale żyto lub pszenicę też mogę - tylko kto to mi skosi i wymłuci.. no i ile ewentualni kg byłoby tego ziarna ?
  
Jagienka
29.12.2014 22:55:23
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: kujawsko-pomorskie

Posty: 82 #2011162
Od: 2014-11-19
Ja czystą mąkę bez spulchniaczy dostałam z młyna po znajomości( 5kg.pszennej z pełnego przemiału i 5 kg. żytniej).Z tego co słyszałam to małe młyny nie dodają spulchniaczy ale trzeba znaleźć taki młyn.Jak masz swoje ziarno i młyn w pobliżu to masz dobrą mąkę.Powodzenia.
  
gawron
30.12.2014 04:41:40
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Południowo-wschodnie Mazo

Posty: 320 #2011221
Od: 2013-11-5
Draagon o pszenicy na takiej ziemi zapomnij. Najlepiej poradź się kogoś z sąsiadów, który widział co kiedyś rodziło się na niej – być może nic VI klasa to przecież piach.
  
annorl1
30.12.2014 07:21:45
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 434 #2011230
Od: 2014-1-18
Mąkę mam z małego młyna, gdzie nie dodaje się żadnych spulchniaczy do niej. Nie mielę swojego ziarna, bo nie mam.
U mnie boki pieca wyłożone są szamotką, znaczy ten łuk. a na dole, czyli palenisko i tam gdzie sie chleb potem daje, jest jak by gruba płyta, a w zasadzie 3 płyty. nie wiem co to. Piec jest stary. kupiliśmy dom i piec już był. Z tego co wiem, ma przynajmniej 20 lat, a może i więcej. Sąsiadka juz nie pamięta, kiedy sąsiedzi nowy piec stawiali.
W planach za ileś tam lat, jest zburzenie tego pieca i postawienie nowego, ale na szczęście ten nie pęka, nic sie mu nie dzieje, a nie mam kilku tysięcy na zbyciu jęzor
Co do samego zakwasu, jak mi nie potrzebny, trzymam go w lodówce. Wyjmuję wieczorem, dokarmiam i rano mogę zarabiać chleb.
  
wchelminiak
30.12.2014 18:52:41
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Czarnków --> Gajewo

Posty: 341 #2011613
Od: 2013-3-21
Za10tys eurasków? Z czego?
Wiem, że w tej cenie sporych rozmiarów piecokuchnię ze steatytu można mieć. Jeszcze wypełnieńie pieca lepsze, bo nie szamot, a super mammuti steatyt.

_________________
Waleria

www.pracowniarw.blogspot.com
  
Electra20.04.2024 14:55:03
poziom 5

oczka
  
LadyM.
30.12.2014 20:24:35
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #2011694
Od: 2013-3-22
Mam kilka podpunktów:
1. do mąki cokolwiek dodają młyny przemysłowe, takie które skupują ziarno i produkują maki i kasze itp. I sądzę, ze to raczej nie są spulchniacze, tylko konserwanty, żeby mąka dłużej zachowała trwałośc. Bo przecież też zawiera jakaś minimalną ilość tłuszczu, który z czasem jełczeje, witaminy śladowe itp. Kupowanie mąki w takim młynie, to tak jak w sklepie. Może być troche taniej tylko.

W młynach tzw. gospodarczych nie dodają nic. To są te młyny, gdzie przyjeżdża się z własnym ziarnem i nam mielą.
Bywa, że w takich młynach można kupić mąkę, otręby, jeżeli młynarzowi opłaca się zakupić od rolnika ziarno.
Bywa, że młynarz ma mąkę żytnią i nawet razową. Tyle, że w takim przypadku nigdy nie wiadomo co za jedna była ta pszenica, z której zrobiono makę, bo taki młynarz nie bada próbki ziarna. A znając zycie, ci którzy maja ziarno spełniające wymogi konsumpcyjnego nie szukaja nabywcy, tylko wiozą do młynów przemysłowych, bo te dają najepsza cenę..
Ja mielę własną pszenicę. Ze 100kg ziarna jest 50kg maki i 50kg otrąb. Licząc (jak w tym roku) powiedzmy 60zł/q + 30zł za przemiał wychodzi mi wszystko po 90gr za kilo, albo maka po 1,80 i gratis otręby.
W tym roku mi się udało tak, że młynarz zabrał ziarno z podwórka i na drugi dzień przywiózł makę i otręby.

Wydaje mi się, że opłaca się nawet kupić pszenice, jak mamy jakies mniej więcej pewne źródło, wiadomo, że nie zagrzybiona, nie spryskana randapem na przyspieszenie dojrzewania (a tej drugiej informacji o mące kupionej w młynie przem. nie mamy i tak)

2.Jagienka, w jakim automacie pieczesz? Ja mam zelmerowski. Piekę w automacie, bo piekarnik mam częściowo zepsuty. Chleb z automatu i tak jest o niebo lepszy niż sklepowy. Mam pytanie: czy wyjmujesz mieszadło, jeżeli tak, to w którym momencie?
Mnie juz zaczyna draznić to mieszadło wrośnięte w chleb. Przyznam, że mam automat dość długo, a do tej pory nie obczaiłam ile ma cykli mieszania. Czytałam, że można wyjąc mieszadło nie później niż 1,5 h przed koncem programu, ale jeszcze się nie odważyłam.
  
Jagienka
30.12.2014 21:27:32
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: kujawsko-pomorskie

Posty: 82 #2011795
Od: 2014-11-19
Piekę w automacie kupionym za ok.190 zł. w Lidlu.Ma on dwa mieszadła.Jest taki program gdzie dodajemy do chleba dodatki typu otręby, ziarna słonecznika itp.Jak skończy mieszać to wkładam mokrą łapę do ciasta,wyjmuję mieszadła, wyrównuje wierzch ciasta chlebowego i posypuję np. makiem,czarnuszką (wg uznania). I to cała filozofia.Ważne żeby maszyny nie otwierać jak jest program "pieczenie" bo chleb opadnie.Po zakończeniu procesu pieczenia od spodu misy kręcę śrubami od mieszadeł w prawo i w lewo i gotowy chlebuś wyjmuję.Teraz możemy posmarować nasze dzieło wiejskim masełkiem,położyć nasz ulubiony kozi serek i wszystko zjeść z wielkim apetytem.
  
LadyM.
31.12.2014 00:11:20
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #2011893
Od: 2013-3-22
No to mój dziła nieco inaczej, Mam programy,: basic, rapid, pełne ziarno, bez drożdży, tylko wyrabianie, tylko pieczenie (w każdym razie w tym stylu, pisze z pamięci)Wlewam i wsypuje wszystko od razu. I ustawiam program. U mnie bełta kilka razy, po bełtaniu piszczy. Po pierwszym piskaniu mogę dosypać ziarenka idt, ale ja daję od razu, jak mam dać. I mi nie pokazuje nigdzie, czy on jest jeszcze na bełtaniu, czy już na wyrastaniu, czy właśnie zaczął piec. I nie mam dostępu do żadnych pokręteł. Mieszadło jest jedno. NNo to chyba spróbuję jednak włożyć łapę na 1,5 h przed końcem programu i wyjąć. Raz wyjęłam to chleb miał potem dołek w tym miejscu, ale może zbyt późno.
  
gawron
31.12.2014 05:27:36
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Południowo-wschodnie Mazo

Posty: 320 #2011945
Od: 2013-11-5
Latem nie palę w kuchni bo jest zbyt ciepło i wówczas używam automatu elektrycznego. Piekę w nim chlebek na zakwasie ale na dwie raty. Po wyrobieniu wyjmuję mieszadło i pojemnik odstawiam do wyrośnięcia. Kiedy już ciasto „wychodzi na zewnątrz” wstawiam pojemnik do maszyny i używam programu na dopiekanie 60 min. Na zakwasie jest o wiele smaczniejszy i trwalszy choć ten upieczony elektrycznie nawet nie umywa się do chlebka z piekarnika opalanego drewnem.
  
marzena1153
31.12.2014 10:11:25
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 62 #2012070
Od: 2014-4-7
swój chleb to super sprawa, w tym sklepowym tyle chemii jak i we wszystkim. Sama kiszę buraki na barszczyk, ale moje córki stwierdziły, że u babci był pyszny z Krakusa z butelki. Kupiłam. Przeczytajcie kiedyś z ciekawości co oni tam dają, masakra, brakuje jeszcze kozich bobków w galarecie (może byłyby mniej szkodliwe), ajć, nie na temat
  
Lhuna
31.12.2014 11:13:59
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie

Posty: 378 #2012106
Od: 2014-1-7
No nie na temat, ale ten barszcz o którym mówisz kilka lat temu był jeszcze ok,wywar z jarzyn i sok z buraka, w tym roku jak sprawdziałam że nawet tam jest syrop g.-f., to jednak poszłam po buraki.
W ogóle, wiekszość rzeczy która jeszcze niedawno była ewentualnie do przyjęcia, teraz ma w składzie coraz gorsze rzeczy.
Mam zasadę, nie kupuję niczego co nie rośnie/ nie występuje łatwo w przyrodzie, np. batoniki i serki topione, w przeciwieństwie do twarogu np. który teraz jestem zmuszona kupować.
Przepraszam za zmianę tematu.
No, i właśnie dlatego warto piec chleb. Nawet ze sklepowej mąki z domieszkami, zawsze będzie ich mniej niż w chlebie z pierwszej lepszej piekarni.
  
marzena1153
31.12.2014 11:47:40
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 62 #2012125
Od: 2014-4-7
Lhuna, też tak myślę, tylko kurcze skąd na to wszystko nabrać czasu. Ja w chwili obecnej jestem na etapie kompletowania fajnych przepisów, w lutym 2035 roku idę na emeryturę (jak dożyję)i jak mi przepisy nie wyblakną to będę je testować. A mąż ma za zadanie do tego czsu postawić piec chlebowy. Tylko mówi, że ciężko mi będzie z balkonikiem nieść chleb do pieca bardzo szczęśliwy
  
Jagienka
31.12.2014 11:50:44
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: kujawsko-pomorskie

Posty: 82 #2012126
Od: 2014-11-19


Ilość edycji wpisu: 1
LadyM.sprawdź w którym momencie Twoja maszyna ostatni raz miesza.U mnie gdy daje sygnał dźwiękowy do wrzucenia ziarna to cały czas miesza.Jak skończy mieszanie to wyciągam mieszadła(mokrą ręką). Krótko przed samym procesem pieczenia jeszcze kilka razy pokręci ale to nie ma znaczenia czy w tym momencie są mieszadła czy nie.Ja wyciągam wcześniej, przy wrzucaniu ziarna bo później zapominam i są niestety dziury w chlebie.Potem jest problem kto ma jeść dziury a kto chleb.lol
  
LadyM.
31.12.2014 12:03:08
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #2012134
Od: 2013-3-22


Ilość edycji wpisu: 1
Nawiązując do tego NIEtematu: już nie mam na tyle mleka, żeby sobie zrobić wystarczająca ilośc twarożku (a jeszcze dzielę się z dziewczyną dla małego astmatyka) no i poszłam kupić. Właściwie to chyba najbezpieczniej twaróg pod tytułem twaróg, taki np w kostce jakiejś. Ale mi się zachciało łatwizny. A poniewaz się nie znam w zasadzie na gotowiznach to zaczęłam czytanie . I tak sobie pomyslłąm/; Moze turek. W Turku kozie mleko przerabiają..
No to czytam ten turek i pierwsze co mi się na oczy rzuciło KARBOMETYLOCELULOZA. Ju,z czytałam gumy guar, chleby świetojańskie, żelaty, skrobie mod. Ale KARBOMETYLOCELULOZY jeszcze nie. Stwierdziłam, że jak bym miała ochotę na jakąkolwiek celulozę, to ostatecznie mogę pożuć siano od kóz. Dziękuję... Bez wsadów był Ziarnisty z Trzebowniska i Bieluch. To jest kryptoreklama.

No, nie! Barszczu ostatnio nie czytałam, przeczytawszy kiedyś kupowałam w ciemno, ż eto dobre. Przeczytałam w tym momencie. I faktycznie. Idzie do klopa. Tak rzadko robię barszcz, że mogę się obejśc bez syropu G-F

Nawiązując do chlebpa, żeby nie było całkiem out-off-topic: ostatnio na etykietkach chleba tez jest co poczytać. A poza tym, no nie wiem, jak oni to robią, ale jak nie mogę się odgryźć od skórki, no to o co chodzi? W swoim chlebie, nawet jak wypadek przy pracy, to skórka jest jadalna...
  
Electra20.04.2024 14:55:03
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 3 / 5>>>    strony: 12[3]45

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » DOMOWE PRZETWORY » CHLEB

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny